Trudności

Żony narzekają, że ich mężowie po całym domu rozkładają części swojej garderoby, że nie odkładają ich na swoje miejsce. Ja sama przez dwadzieścia lat usiłowałam przekonać swojego męża, aby brudne rzeczy wkładał do kosza w łazience. Próbowałam już celowo zostawiać je a podłodze, denerwowałam się, gdy sobie nic z tego nie robił, prosiłam, lez skutku. David powtarzał w odpowiedzi zawsze to samo: „Kosz jest za aleko…”. Wydawał się przy tym zupełnie nieświadomy, że sprawa ta staje ię coraz większym problemem. Któregoś dnia rano, schylając się chyba po az dwutysięczny, aby podnieść jakąś część jego ubrania, ze złością bo wiedziałam do siebie pod nosem: „Czy on się nigdy nie zmieni?” I wtedy »rzyszła mi do głowy myśl: „Nie może się zmienić, ponieważ nie stanowi to la niego żadnego problemu”. Kłopot miałam ja, a nie David. Bałagan aartwił mnie, nie jego. Stojąc tak przy łóżku zastanawiałam się nad tą ayślą. Logicznie rozumując, poszłam jeszcze krok dalej. Skoro problem :st mój, nie Davida, co mam zamiar z tym zrobić? Kiedy już doszłam do akiego wniosku, następny krok wydawał się właściwie prosty. Aż zdziwi- am się, że potrzeba było dwudziestu lat, aby to zrozumieć. Poszłam do izienki, wzięłam stamtąd kosz z brudną bielizną i postawiłam go w sypial- li. Problem został rozwiązany! To proste rozwiązanie przyszło tak późno, >onieważ ja sama nie przyznawałam się do niego, nie przyszło mi do ;łowy, że jest to mój problem. Rozwiązanie znalazło się w zasięgu ręki, dedy tylko przyjęłam na siebie odpowiedzialność za zaistniałą sytuację. Własne zdyscyplinowanie, które nakazuje przyjąć taką odpowiedzialność lie przychodzi jednak łatwo, nawet w domowych sytuacjach codziennego życia.

Leave a Comment