Relacje rodzidelskie

Były chwile, kiedy nie potrafiliśmy właśdwie przekazać im zasad dyscypliny w dążeniu do rzeczy przyjemnych i w zaspokajaniu potrzeb. Mieszkając jednak w pięknym kraju, jakim jest Chile, zawsze staraliśmy się wspólnie spędzać soboty nad wodą. Oznaczało to dla nas, że ze wszystkimi obowiązkami należało uporać się do piątku. Musiałam zrobić zakupy, pranie, ugotować posiłki. David musiał przygotować się na niedzielę, dziedaki musiały odrobić lekcje, trzeba było pomyśleć o tym, co potrzeba nam na nadchodzący tydzień. Po tych wszystkich wyczerpujących zajęciach byliśmy wreszde gotowi, by deszyć się wolnym dniem. Mieliśmy poczude, że nań zasłużyliśmy i nic, nawet jakieś nie dokończone sprawy, nie było w stanie zepsuć nam przyjemności.

Leave a Comment