Uzdolniona artystycznie kobieta

Podczas terapii okazało się, że pani Markowska była szczególnie kreatywna, która jednak w swoim dzieciństwie, w wyniku tragicznych wypadków, musiała wcześnie przejąć odpowiedzialność i zupełnie zrezygnować z rozwijania swoich własnych pragnień. Dlatego było dla niej oczywiste, że cała odpowiedzialność za rodzinę spoczywała na jej barkach. Czuła tylko, że często reagowała złością lub rozdrażnieniem, kiedy jej córka „malowała bohomazy” (zamazywała kartki papieru kolorowymi farbami) albo była „leniwa”. Przy czym matka rozumiała przez to, że dziewczynka nie pomagała jej wystarczająco w pracach domowych lub opiece nad młodszym rodzeństwem. Aczkolwiek odbierała swoje postępowanie jako niesprawiedliwe, nie mogła opanować wewnętrznego rozdrażnienia i kontrolować wybuchów złości. Pięcioletnia Sabina była grzeczną, dobrze wychowaną dziewczynką. Natychmiast rzuciło mi się w oczy, że początkowo, również w stosunku do mnie, starała się był posłuszna i nie wykazywała chęci do samodzielnej zabawy zainicjowanej przez siebie. Pytała wciąż grzecznie, co ma robić i – podobnie jak jej matka – nie czuła już, w co właściwie chciałaby się bawić.

Leave a Comment